Rzecz o presji samodoskonalenia... Dziś, obserwując to wszystko, co dzieje się dokoła, można zadać sobie fundamentalne pytania: czy człowiek to jeszcze człowiek, czy już nie-człowiek. A może super-człowiek?

Co kryje się za dążeniem do samodoskonalenia się, walki lub wyścigiem z czasem a nawet chęci pokonania wszystkiego, co dała ludzkości przyroda w – nazwijmy to prowokacyjnie - pakiecie startowym człowieka.


Na jednym z moich autorskich warsztatów literackich Teorii Białej Emocji padła kwestia kreowania swojego wizerunku, tj. tworzenia tzw. autoportretu psychologicznego.  Chodzi w nim o to, aby ustalić, w jakim kierunku chcemy się rozwijać a w jakim się rozwijamy i jaka jest rozbieżność (bądź nie) pomiędzy tymi dwoma wariantami.


Pracując nad własnym portretem psychologicznym, używamy (jak to się dziś modnie określa) narzędzi w postaci kreatywnego pisania, metod z zakresu teorii literatury (zwanej poetyką) i gramatycznych struktur kształtowania swojej wypowiedzi (tekstu), która wykazuje nam struktury naszych myśli.


Warsztat, jak to warsztat, ma za zadanie znalezienie sposobu na samopoznanie swoich możliwości  i wprowadzenie ich w użycie.  Na tym jednak spotkaniu wyszło, że ludzie mają dziś niezwykle trudne zadanie do wykonania. A mianowicie bycie nadczłowiekiem.


Cóż to oznacza? Nadczłowiek to ten, kto umie: nie podlegać żadnym naturalnym procesom, przypisanym naturze ludzkiej. Czyli:


1. Nie mieć lęków (a jak się je ma, to umieć od razu z nimi pracować. A jak pracować, to oczywiście skutecznie)
2. Nie starzeć się ( a wręcz młodnieć wbrew biologii. Zasługiwać na przywilej usłyszenia komplementu typu: wyglądasz lepiej, niż jak byłaś młodsza/młodszy)
3. Być super wyćwiczonym (ciało jawi się bowiem, jako emanacja naszej ukształtowanej dobrze osobowości i jest przejawem kontroli, jaką wprowadziliśmy do swojego życia)
4. Być zawsze w dobrej psychofizycznej kondycji (nie załamywać się, nie mieć gorszych dni, nie wycofywać się z działań, tylko działać na przekór wszystkiemu osiągając rzecz jasna sukces).


Jak widzicie, Drodzy Czytelnicy, wszystko to, podane powyżej, jest rzecz jasna nieprawdą w sensie rozumienia nauki o człowieku. Nie paranauki- serwującej sposoby i rodzaje wpływania na siebie, jako na organizm nieśmiertelny i bezrefleksyjny lecz przyjęcie w końcu do wiadomości, że ów organizm jest i śmiertelny i refleksyjny.


Okazało się, że z ową funkcją  „nad”: nadczłowieka, nadaktywności, nadrealności, narzuconą na matrycę całokształtu życia współczesnej istoty ludzkiej, samemu człowiekowi smutno się zmierzyć.


Jaki jest zatem  portret psychologiczny współczesnego człowieka, namalowany słowami, gestami, opowieścią literacką?


Jest zlepkiem zasłyszanych reklam. Jest zlepkiem durnowatych poglądów, niedojrzałych opinii na temat tego, kim człowiek powinien być. Dlatego, niestety, co czwarty człowiek na ziemi cierpi na depresję (według najnowszych badań organizacji zdrowia). Jak myślicie, dlaczego? Oto Wasze zadanie domowe…   

 

2016-04-10