Dlaczego nie wierzę, że położne będą prowadzić ciążę

Z bólem piszę ten artykuł. Długo zastanawiałam się czy przedstawić swój punkt widzenia, ale założyłam sobie za cel wyrażenie pesymistycznego zdania z nadzieją, że odbije się ono szerokim echem i komentarzami typu: "kobieto nie masz racji", albo "więcej wiary". Pierwszy raz czekam aż mój wpis zostanie skrytykowany. To by znaczyło, że prowadzenie ciąży przez położną w Polsce ma rację bytu. Dlaczego uważam inaczej?

Po pierwsze, przejęcie tej działki położnictwa zabierze dużo chleba lekarzom(oczywiście tylkow  ich opinii). Czy tak po prostu nam to oddadzą? Fakt - my położne - mamy przejąć kontrolę tylko nad ciążami fizjologicznymi (swoją drogą mam wrażenie, że ostatnio żadna ciąża nie jest fizjologiczna) i trzykrotnie skierować pacjentkę na USG do Pana doktora. Jeszcze fajnie jak z którymś z nich wejdziemy w ścisłą współpracę, bo inaczej nasza ciężarna szybko może zostać podebrana.


Aby tak się nie stało musiałybyśmy same ultrasonografię przeprowadzać. TYLKO.....żeby obsłużyć aparat musimy się tego nauczyć. Schodek nr jeden - szkolenie musiałby przeprowadzić lekarz- a jak ustaliłam przed chwilą - to dla niego anty interes. Schodek nr dwa - nawet jeśli takowy by się znalazł przypuszczam, że koszt kursu mógłby skutecznie zniechęcić, a na dofinansowanie z zakładu pracy próżno czekać, o urlopie szkoleniowym nie wspominając.

 

W końcu schodek nr trzy - koszt samego zakupu aparatu jest dla większości położnych nie osiągalny. Na dotację z Unii czy urzędów pracy nie ma co liczyć - chyba że jest się bezrobotnym, niepełnosprawnym, albo 50+. Młody, sprawny, pracujący człowiek musi kasę uzbierać sam. Odkładanie z comiesięcznej pensji może zająć nam jakieś 120 lat.


Po drugie, pacjentki uważają, że lekarz im więcej tytułów posiada i im więcej bierze za wizytę tym większy specjalista. Skoro do prowadzenia ciąży rozważa się doktorów z przedrostkami prof., ewentualnie dr n. med, to jak przekonać owa niewiastę że zwykły mgr jest wystarczający aby opiekę zapewnić?


Ile razy  po 10 godzinach prowadzenia porodu, gdzie na sam finał przyszedł lekarz słyszałyście słowa pacjentki: "Dziękuję Panie Doktorze...."


Z przekonaniem, że jak jest lekarz to już wszystko będzie dobrze ciężko będzie nam wygrać.


A szkoda. Szkoda, że prestiż naszego zawodu jest niski, chociaż wydaję mi się, że powoli zaczyna mieć tendencję wzrostową. Który n. med. napisze z pacjentką plan porodu, nie zakreślając tylko krzyżykiem kolejnych haseł na gotowym druku, gdzie potem wyczytać można, że ciężarna chce skorzystać tylko z naturalnych metod łagodzenia bólu a linijkę niżej, że stanowczo będzie żądać znieczulenia? Gdzie logika?

 

Albo pisze, że chce uniknąć nacięcia krocza, ale zaznacza, że go nie masowała. Który lekarz w ogóle wie jak masować krocze?


Wizyta u położnej nie zamykała by się do zlecenia badań czy odczytania ich wyniku, ale przede wszystkim na rozmowie, na edukacji, na przygotowaniu fizycznym i psychicznym. A tego ciężarne oczekują bardzo. Przecież zawsze mają tysiąc pytań, na które w gabinecie lekarskim nie ma czasu. Albo wydaje im się, że wstyd o coś zapytać, że nie wypada. Nie raz miałam telefony od pacjentek po wizycie u ginekologa, które pytały co tak naprawdę znaczy jego diagnoza, albo co mógł mieć na myśli?


Czy o to chodzi? Czy prowadzenie ciąży to tylko zrobienie przepływów i określenie poziomu hemoglobiny?


Drodzy lekarze! Nie bójcie się nas położnych. Nie zabraknie Wam pracy! Jesteście nam potrzebni i nikt nie chce Was wyeliminować. Potrzebujemy Waszej pomocy i wsparcia. Chcemy współpracować. Za granicą taka praktyka położnej to codzienność i mimo to specjalność ginekologa nie wyginęła.


Skoro lekarz POZ może współpracować z położną POZ, to dlaczego lekarz prowadzący ciążę nie mógłby współpracować z położną prowadzącą ciążę?


I dużo wody w rzece upłynie, aż położne przejmą kontrolę. Wyrazy uznania dla pojedynczych koleżanek po fachu, które już się tym zajmują. I wyrazy szacunku dla tych, które będą próbować.


Łatwe to nie jest - mam tylko nadzieję że nie jest to niemożliwe.

 

2016-02-04