Braki komunikacyjne położnej. Wystarczy zamiatania pod dywan

Mówiąc o kompetencjach i zdobytej wiedzy polskiej położnej możemy śmiało stwierdzić, że jest ona profesjonalistką sztuki położniczej. Niestety, polska położna na ogół ma ogromne braki komunikacyjne, które rzucają spory cień na jej relacje z częścią pacjentek.

Żyjemy w erze komunikacji, która jakiś czas temu zastąpiła erę industrialną. Co ciekawe, umiejętności komunikacyjne powszechnie uważa się za domenę kobiet. Żeńska energia relacji interpersonalnych wyparła ponoć dominację męskiego świata przemysłu.

 

Rzeczywiście, kryzys gospodarczy z 2008 uderzył na ogół w mężczyzn oraz męską przestrzeń zawodową. Podczas kryzysu w USA na cztery utracone miejsca pracy, trzy należały do mężczyzn. Sektory gospodarki charakteryzujące się typowo męskim zarządzaniem – jak budownictwo i transport – poniosły największe straty.

 

Zaskakujące, prawda? Jeszcze większe zdziwienie może wzbudzić fakt, że brak wewnętrznych rozmów na pewne tematy, brak dyskusji, opinii i zlekceważenie wielu zasad komunikacji interpersonalnej to części składowe, które sprowadziły na dno ogromne firmy. Komunikacja pomiędzy ludźmi odgrywa ogromną rolę w każdej sytuacji!

 

Nauczeni bolesnymi doświadczeniami ekonomiści i politycy ocknęli się. Na początku 2012 roku premier David Cameron wypowiedział słynne słowa - Wielka Brytania ponosi znaczne straty gospodarcze w wyniku zbyt niskiego zaangażowania kobiet na specjalistycznych stanowiskach w wielkich firmach.

 

Sądzisz, że to tylko polityczna poprawność? Niekoniecznie! Ta sytuacja udowadnia tezy o niezdrowych wpływach tradycji i kultury na proces kształtowania jednostki. Bo w naszej cywilizacji oczekuje się od mężczyzn pewności siebie oraz zdecydowania. Kreując się na silnych nie muszą rozmawiać, bo zajmują się tylko obroną własnego stanowiska w danej kwestii.

 

To oczywiście tylko karykaturalne uogólnienie, ale zgodne z opinią wielu wybitnych psychologów społecznych, którzy cały czas ostrzegają przed wyraźnie występującym w naszej kulturze piętnem płci.

 

Komunikacja jest domeną kobiet! Potrzebujemy się spotykać i rozmawiać. Brnąć w najróżniejsze relacje społeczne łatwiej osiągamy multifunkcjonalność, czyli umiejętność i chęć działania, życia na bardzo wielu często zazębiających się przestrzeniach.

 

Kobiety na ogół umieją słuchać, co znacznie ułatwia przyswajania wiedzy. Często kobiety uczą się od siebie wzajemnie, bo posiadają umiejętność dzielenia się z innymi swoimi własnymi doświadczeniami.

 

 

Wydawałoby się więc, że zdominowane żeńską energią i żeńskimi zasobami ludzkimi położnictwo poradzi sobie z komunikacją. Niestety, bardzo często komunikacja jest ogromnym problemem.

 

Co ciekawe, nasi autorzy na Znanej Położnej niezależnie od siebie zwracają uwagę na ogromne znaczenie komunikacji w położnictwie - Waga słowa. Czyli położna do pacjentki, Położna w Anglii. Jak ważny jest poziom języka obcego na emigracji? oraz Bezczelna położna! Czyli czas po porodzie.

 

Skąd bierze się komunikacyjny problem położnych? Przede wszystkim z braku umiejętności komunikacyjnych. Zajęcia interpersonalne często lekceważą sobie placówki edukacyjne szkolące kolejne pokolenia pracowników ochrony zdrowia. Położna w relacjach z pacjentkami - czy też klientkami – może bazować tylko na własnym potencjale. Z wielu powodów okazuje się on jednak niewystarczający.

 

Przede wszystkim, położna naprawdę jest buforem pomiędzy pacjentką a systemem ochrony zdrowia. Pacjentką jest na ogół albo kobieta ciężarna albo kobieta w połogu. Wiemy zaś doskonale, ze przy całym swoim niesamowitym pięknie związanym z tymi stanami kobiecości mają one kilka wad, a jedną z nich są całkiem naturalne huśtawki emocjonalne, bardzo trudne w procesie poprawnej komunikacji.

 

Położnictwo wtłoczone zostało w ramy szpitalne, co oznacza, że w praktyce stosowane są podobne standardy medyczne i zachowania personelu w przypadku kobiety z ciążą fizjologiczną oraz kobiety po wypadku samochodowym. Ratując życie, pracownicy ochrony zdrowia mniej zwracają uwagę na poprawną komunikację z pacjentem.

 

Oczywiście, położna powinna być ponad tym wszystkim. Ponad skostniałą, hierarchiczną strukturą placówki zdrowia. Nie może też w pracy ulegać presji rzeczywistości, że trudno jej się utrzymać z zastraszająco niskiej pensji. Bo położna jest dla pacjentki całym sercem i duszą.

 

Niestety, to i tak nie ma znaczenia w sytuacji, w której położna nie zostanie wyposażona w odpowiednie narzędzia komunikacyjne. Musimy się tego uczyć, jak poprawnie rozmawiać!

 

Drobiazgowe analizy prawne i profesjonalne komentarze ekspertów położnictwa poświęcone głośnemu ostatnio, niefortunnemu wywiadowi położnej kompletnie nie zwróciły żadnej uwagi na problem komunikacyjny. Szczere do bólu wypowiedzi nacechowane są autentycznym zaangażowaniem. Ale pozbawione socjotechnicznego blichtru, elementów kreowania wizerunku i innych nieścisłości prezentowanych na ogół w wywiadach ze specjalistami medycznymi ukazują prawdziwe oblicze polskiego położnictwa.

 

Znana Położna chce ruszyć z szeroko zakrojoną akcją szkoleń i warsztatów komunikacyjnych dla położnych. Bez zaangażowania położnych i bez wsparcia przyjaznych nam instytucji nie dojdzie to jednak do skutku. Dlatego prosimy o kontakt z redakcją, jeśli też dostrzegacie skalę problemów związanych z lekceważeniem umiejętności komunikacyjnych w opiece okołoporodowej – redakcja.znana.polozna@gmail.com

 

 

2015-10-31